o czym (nie) myślę podczas biegania
Regularne bieganie chyba nigdy nie wejdzie mi w krew, co nie zmienia faktu, że czasem zdarza mi się wstać z kanapy i przedreptać kilka kilometrów. Jest to czynność na tyle mało absorbująca umysł, że mam czas na puszczenie myśli swobodnie. Gdzie błądzą? O czym myślę, kiedy nie myślę?
- o złamanych obojczykach, Jolandzie Neff i szopach
- o kolegach, tych nowych, tych starych, i tych, o których zdecydowanie nie powinnam myśleć
- skoro o kolegach, to też o znajomościach i relacjach międzyludzkich - o tym, że miłość nie istnieje, a może jednak istnieje, a w sumie to sama nie wiem, chcę wypisać się z tego cyrku
- o snickersach, kaloriach i czekoladzie
- o milionach stron do przeczytania i kompetencjach zawodowych
- o tym, że znów mam ochotę położyć się na podłodze w tym malutkim pokoiku na 8. piętrze. Upchnąć się gdzieś między rowerem a łóżkiem i płakać, płakać, płakać
- ale też o tym, że jestem silna i tego nie zrobię, podniosę głowę do góry i się uśmiechnę, no bo w sumie to czemu nie
- o tym, że tęsknię, choć wiem, nie powinienem, ale też I don't mind, take your time, I got things to do besides sit-around-and-wait-for-you.
- o tym, że przydałoby się w końcu kiedyś ogarnąć, ale jeszcze nie teraz
- o skrajnościach, treningach i błocie
- o tym, że mimo wszystko lubię ten zapach ryby unoszący się nad wodą w ciepły wieczór
- o ostrych kołach i o tym, że może jednak...
- ojaaa, piesek!
- o tym, czy Ziemia na pewno nie jest płaska
- o planach treningowych, ich sensie i bezsensie
- o celach, z czego wynikają, czemu są nierealne i czemu właśnie te niewykonalne podobają mi się najbardziej
- o tym, że najwyższa pora kupić więcej ubrań sportowych
- o tym, że mam w głowie siano, kompletnie, niezaprzeczalnie i nieodwołalnie
- o tym, że na Cytadeli nastąpi mój zgon i jeśli ktoś nie postawi mi na nagrobku chryzantem złocistych w półlitrówce po czystej to będzie mi bardzo przykro
- o krzywych chodnikach, powolnych ludziach i niebezpiecznych krzakach, które obijają mi się o biodra
Lista jest wiecznie otwarta. Najbardziej jednak lubię te krótkie momenty, kiedy mój umysł całkowicie się oczyszcza, jestem lekka, jestem tu i teraz, po prostu biegnę przed siebie. I to właśnie dla tych chwil biegam.
Komentarze
Prześlij komentarz